WYBIERAM

O pułapkach zadłużenia

Z każdej strony konsumenci są „atakowani“ reklamami i promocjami. Korzystaj! Tanio, taniej, najtaniej! Taaaka oferta! Każdy z nas potrzebuje oczywiście od czasu do czasu „zaszaleć“ na zakupach, źle jednak, jesli to odbija się potem na sytuacji domowego budżetu. To właśnie w okresie promocji i wyprzedaży (czyli zintensyfikowanej kampanii reklamowej producentów) często wykazujemy się brakiem umiejętności gospodarowania środkami finansowymi i niedostateczną wiedzą na temat oszczędzania.

Gdybyśmy mogli, pewnie wydawalibyśmy pieniądze cały czas. Niestety kłopot w tym, że wiele osób wydaje je także wtedy, gdy nie posiada oszczędności. Dopóki dochody i wydatki równoważą się, słabość ta jest jeszcze pod kontrolą. Ale kłopot pojawia się, gdy przestajemy spłacać zadłużenie w uzgodnionych terminach, ponieważ nie starcza na wszystko środków w domowym budżecie. Małą też stosunkowo mamy świadomość tego, że każdemu mogą się zdarzyć jakieś nieprzewidziane sytuacje życiowe, jak np. utrata pracy, poważne kłopoty ze zdrowiem, wzrost stałych kosztów utrzymania mieszkania.

W takich sytuacjach często zaczyna się gorączkowe poszukiwanie gotówki. Pół biedy, jeśli mamy różne rezerwy majątkowe i możemy je spieniężyć. Ale niestety zbyt wiele osób, aby uzupełnić niedobory gotówki, sięga po „szybkie“ produkty pożyczkowe i kredytowe z ogłoszeń na słupach, tablicach, w internecie czy telefonie komórkowym. Bardzo łatwo wówczas wpaść - niepostrzeżenie - w pętlę zadłużenia.

Może się tak zdarzyć nawet przy niewielkim długu w ramach karty kredytowej czy pożyczki ratalnej. Dzieje się tak dlatego, że bardzo często bagatelizujemy te pierwsze symptomy problemów finansowych i nie dokonujemy poważnej reformy domowych wydatków. Jeśli nadal utrzymamy nasze nawyki zakupowe, nie ograniczymy wydatków i nie zaczniemy tworzyć rezerw finansowych, może się okazać, że po jednej pożyczce przyjdzie kolejna i jeszcze jedna, a wszystko to dlatego, że poprzednie nie starczyły na spłatę zobowiązań. Nasze długi najczęściej narastają w wyniku naszych zaniedbań lub braku naszej odpowiedzialności za ich uregulowanie. Czy to poważny problem polskich konsumentów? Wydaje się, że tak. Z danych BIG InfoMonitor wynika, że we wrześniu 2012 r. wszystkie zaległości finansowe Polaków wyniosły aż 38,52 mld zł. To oznacza, że na każdego z Polaków przypada około 1000 złotych długu.

Analitycy BIG Info Monitor przestrzegają przed działaniami, wskutek których najłatwiej można wpaść w pułapkę zadłużenia:

Tak więc, zanim teraz cokolwiek wydasz, sprawdź dobrze, czy możesz sobie na to pozwolić.