MATERIAŁY

Reklama a zadłużenie

fot. Fotolia

Młodzież coraz szybciej zadłuża się (albo powiększa zadłużenie rodziców). Już dzieci zadłużają się z powodu używania komórki. Operatorzy walczą o najmłodszych użytkowników telefonów komórkowych. Jest przecież o co się bić. Telefony komórkowe stały się obecnie przedmiotem codziennego użytku, również dla dzieci. 

Fakt ten szybko dostrzegli producenci aparatów i operatorzy sieci komórkowych, którzy już uznali najmłodszych klientów za segment rynku o ogromnym potencjale. Badania cykliczne MillwardBrown SMG/KRC pokazują, że liczba telefonów komórkowych będących w posiadaniu dzieci w wieku 7-14 lat dynamicznie rośnie w ostatnich latach. W 2008 r. telefony posiada już 34% 7-14 latków, w 2006 r. telefony komórkowe posiadało 26% 7-14 latków. Zjawisko to jest szczególnie widoczne w młodszej grupie wiekowej 7-10 lat oraz w miastach pow. 10 tys. mieszkańców. W znakomitej większości wypadków dzieci w wieku 7-14 lat posiadają telefony komórkowe na kartę. Wśród kryteriów wyboru aparatu najczęściej dzieci wskazują na jakość wyświetlacza, możliwość słuchania muzyki, robienia zdjęć, a także na markę. Widać zatem, że przy wyborze telefony największą rolę odgrywają aspekty rozrywkowe i wizerunkowe. Oczywiście to dzieci często decydują, który telefon chcą mieć. Jeśli abonamenty i karty do telefonów opłacają rodzice – z pewnością są to już znaczące wydatki w domowych portfelach.

Coraz mniejszym problemem jest brak pieniędzy w portfelu. Strategie marketingowe przyzwyczajają przecież do życia na kredyt, do brania kart kredytowych. Z jednej strony producenci chcą sprzedać wyprodukowane towary, z drugiej ogranicza ich odpowiedzialność społeczna. Bank nie chce klientów, którzy mają długi. By ludzie nie tonęli w długach powstają nowe zawody, doradcy ds. finansowych, organizacje konsumenckie, ośrodki pomocy społecznej, banki, oni wszyscy nie chcą by człowiek był zbyt zadłużony.

Z drugiej strony marketingowcy martwią się by ludzie kupowali odpowiednie produkty. Kupują sympatię. Nośniki sympatii osiągają przez coraz doskonalsze możliwości budowania reklam. Znamy potrzeby przemysłu i handlu, dokładnie możemy dostosować się podczas produkcji filmów. Wraz z ukazaniem się filmu o Harrym Potterze ukazały się książki, maskotki. Młodzi ludzie mają własne marki: kosmetyki, żel pod prysznic, dezodorant. Na rynku czasopism dokonuje się podział na tych, którzy produkują czasopisma dla tych, którzy piją wodę mineralną oraz dla tych, którzy piją coca-colę.

Jesteśmy szklanymi konsumentami poprzez stosowanie wyrafinowanych metod i dokładnych tzw. wywiadów etnograficznych. Łowcy trendów wchodzą do domów przeglądają szafy, wchodzą do barów i na dyskoteki, stajemy się dla nich przeźroczyści.

Badania nad reklamą przeprowadzone przez Gruppe Bauer Kommunikations mówią, że reklama:
⇨ Kształtuje młodych ludzi jako pasywnych odmawiaczy, czyli nielubiane produkty są nieużywane. Przekłada się to na stan, że w rodzinie nie dążymy do harmonii.
⇨ Dzieci informują, animują życie każdego z produktów.
⇨ Jest umową międzypokoleniową. Marki można zostawiać w spadku. Mój tata używał „Nike”  - ja też, jeśli chcę żyć na takim poziomie jak on.
⇨ Marzenia dzieci są wynikiem reklamy.

Kryteria oceny reklam przez młodzież są jednoznaczne. Bardzo dobre reklamy to: konie, przyroda, dowcip, zachody słońca. Bardzo złe to mydła, proszki, gospodynie itp...

«Materiał opracowany na potrzeby programu W dorosłe życie bez długów Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży. Program dofinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego»