SPŁACAM

Problemy ze spłatą kredytów mieszkaniowych?

fot. Fotolia

Kiedy sytuacja gospodarcza w danym kraju pogarsza się (np. spada tempo wzrostu gospodarczego, rośnie bezrobocie, rośnie inflacja) zazwyczaj rosną też problemy finansowe gospodarstw domowych. Z raportu Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w 2011 roku odnotowano wzrost liczby kredytobiorców mających problem ze spłatą zobowiązań z tytułu kredytów mieszkaniowych.

Według Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor średnie zadłużenie z tytułu udzielonych kredytów wynosi w Polsce 16 447 zł na osobę. Z przedstawionego przez Komisję Nadzoru Finansowego Raportu o sytuacji banków w 2011 roku wynika, że w ubiegłym roku decydujący wpływ na wzrost kredytów zagrożonych miały zobowiązania hipoteczne. Wartość zagrożonych kredytów wzrosła w tym okresie z 4,9 mld zł do 7,5 mld zł. Dodatkowo zauważono duże pogorszenie spłacalności tych kredytów, które mierzone jest wzrostem opóźnień powyżej 30 dni (z 5,7 mld zł do 9,1 mld zł).

Co powinniśmy zrobić, gdy zaczyna nam zbytnio ciążyć spłata rat kredytowych? W pierwszej kolejności powinniśmy spróbować ograniczyć wydatki bieżące – bo może po prostu wydajemy za dużo, np. na jedzenie, napoje, rozrywkę itp. Jeśli to nie przyniesie rezultatu, najlepiej udajmy się do banku i opowiedzmy o swoich problemach finansowych. Wspólnie na pewno znajdziemy jakieś rozwiązanie. Pamiętajmy, że unikanie kontaktu z bankiem i nie odpowiadanie na pisma dotyczące spłaty kolejnych rat nie jest żadnym rozwiązaniem i jest to najkrótsza droga do znalezienia się na „czarnej liście“ banków. Wówczas o pożyczenie pieniędzy w jakimkolwiek banku jest bardzo trudno i zdani jesteśmy na oferty firm pożyczkowych o dużo wyższym i niekorzystnym dla naszego budżetu oprocentowaniu.

Bankom zależy oczywiście na spłacie rat przez klientów i są w stanie pomóc, gdy zwrócimy się do nich z problemem. Jednym z rozwiązań może być na przykład zawieszenie w porozumieniu z bankiem spłaty rat kredytu na określony czas (zob. wakacje kredytowe), a innym zamiana kilku różnych kredytów (wziętych nawet w różnych bankach) w jeden, czyli tak zwany kredyt konsolidacyjny. Zazwyczaj to drugie rozwiązanie jest korzystne dla klienta banku – koszty spłaty rat są niższe, bo oprocentowanie może być niższe niż w kredytach i pożyczkach przed połączeniem. Dodatkowo, aby obniżyć wysokość rat, spłata nowego kredytu może zostać rozłożona na dłuższy okres.

Ponieważ duży odsetek udzielonych kredytów mieszkaniowych stanowią kredyty w walutach obcych (ponad 60% w 2011 r.), problemem może też być zmieniająca się wysokość raty kredytu w zależności od kursu walutowego np. euro/złoty czy frank szwajcarski/złoty. Warto rozważyć (policzyć), czy nie zmienić waluty kredytu na złotego (w którym zazwyczaj zarabiamy). Należy jednak pamiętać, że wówczas zyskamy pewność co do wysokości obciążeń, ale wysokość spłacanej raty może wzrosnąć – w Polsce mamy wyższe stopy procentowe banku centralnego niże w Szwajcarii czy strefie euro. A to rzutuje na wysokość raty.

W ciągu ostatniego kwartału do grupy osób poważnie zalegających z uregulowaniem zaciągniętych zobowiązań dołączyło 35 tysięcy osób i obecnie jest ich już 2 193 930. Z badań BIG Infomonitor wynika, że najwięcej dłużników podwyższonego ryzyka mieszka w województwie śląskim (ponad 325 tys. osób). Odwrotnie jest w województwie podlaskim, w którym po raz pierwszy od ponad roku odnotowano najmniej osób z zaległymi zobowiązaniami (obecnie jest ich ponad 45 tys.).

(Źródło: Bankier.pl, Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor, opr. własne)