AKTUALNOŚCI

Lepiej spłacamy zobowiązania

fot. Fotolia

Pod koniec września 2016 r. po raz pierwszy od pięciu kwartałów spadł Indeks Zaległych Płatności Polaków, pokazujący liczbę osób, które nie radzą sobie z terminowym regulowaniem zobowiązań pozakredytowych oraz kredytowych - wynika z raportu Biura Informacji Gospodarczej. Indeks ten obniżył się o 1,3 pkt do 71,3 pkt. Do jego obniżki doszło w 14 województwach. Na Podlasiu i Mazowszu liczba niesolidnych dłużników przypadająca na 1000 dorosłych mieszkańców utrzymała się na tym samym poziomie.

"Niewykluczone, że niesolidnych dłużników byłoby więcej, gdyby nie program 500+. Zakładamy, że mógł się przełożyć na zmniejszenie dynamiki wzrostu liczby dłużników z zaległościami do 1 000 - 2 000 zł. Część osób mogła bowiem przeznaczyć otrzymane od państwa pieniądze na spłatę niewysokich przeterminowanych długów. Aktualnie osób posiadających zaległość do 2 tys. zł jest 29 proc., podczas gdy rok temu było 32 proc. Choć nie da się również wykluczyć, że dłużnicy z niskimi kwotami zaległości przeszli do grupy zadłużonych na wyższe kwoty" - uważają eksperci BIG.

"Wpływ na obniżenie się Indeksu miało przede wszystkim zmniejszanie się wartości nieuregulowanych zobowiązań kredytowych zarejestrowanych w Biurze Informacji Kredytowej. Liczba osób opóźniających spłatę rat o min. 60 dni spadła o 17 tys. Wartość zaległości kredytowych zmalała o 290 mln zł" - wskazano w opracowaniu.

Nadal jednak - wskazano - odnotowywany jest wzrost nieuregulowanych na czas zobowiązań pozakredytowych, w skład których wchodzą m.in. niezapłacone rachunki za telefon i internet, telewizję kablową, raty pożyczek, alimenty, czynsze, czy kary za jazdę bez biletów. "W porównaniu do poprzedniej publikacji liczba niesolidnych dłużników zwiększyła się o ponad 102,5 tys., a zaległość o ponad 1,8 mld zł" - zaznaczono.

W porównaniu do sytuacji sprzed roku widać, że w górę poszły głównie zaległości pozakredytowe. "Ich wartość niemal się podwoiła - z 11,2 mld zł do 21 mld zł. Obniżyły się natomiast zaległości kredytowe - z 29,2 mld zł do 27,7 mld zł" - podano w raporcie. Według jego autorów można założyć, że w znacznej mierze jest to efekt sprzedaży przez banki do firm windykacyjnych przeterminowanych kredytów.

Z danych wynika zatem, że lepiej nam idzie terminowe spłacanie naszych zobowiązań konsumenckich. Prawdopodobnie jeszcze lepiej by było, gdybyśmy ostrożniej i uważniej zadłużali się, a lepiej planowali nasze budżety domowe.

(Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP, opr. red.)